fbpx

Nowa Lewica

image_intro_alt

Liberadzki: Po torach jedzie nowe (2)

W Parlamencie Europejskim trwają prace nad dyrektywą o prawach pasażerów w ruchu kolejowym. Jestem sprawozdawcą tego projektu - przygotowałem go od początku do końca i przeprowadziłem przez procedurę legislacyjną w poprzedniej kadencji.

W mijającym tygodniu odbyłem spotkanie ze wszystkimi frakcjami parlamentarnymi, które było fragmentem tzw. trylogu, czyli uzgodnień między Parlamentem Europejskim, Radą Europejską i Komisją Europejską.

Głównym celem „Pakietu praw pasażerów w transporcie kolejowym” jest pomóc kolei w odzyskaniu konkurencyjności w przewozach pasażerskich, poprzez sformułowanie niezbędnych wymagań, które trzeba spełnić, by osiągnąć sukces. Generalnie chodzi o to, by podróż koleją była bezpieczna, wygodna, punktualna i po rozsądnej cenie.

Za opóźnienia – proporcjonalnie do ich skali – kolej będzie zwracała pasażerom część lub całość kosztów biletu; pasażerowie niepełnosprawni będą mieli ze strony pracowników kolei skuteczną i przyjazną opiekę zarówno przy wsiadaniu, jak i opuszczaniu pociągu i dworca; rowerzyści bez problemu przewiozą w wagonie rower, zaś „przesiadkowicze”, których dotknie kwalifikujące się do zwrotu kosztów biletu opóźnienie, nie będą mieli problemów, od którego z przewoźników realizujących feralny kurs, oczekiwać zwrotu kosztów.

Prace nad pakietem praw pasażerów kolei jeszcze trochę potrwają, ale na pewno w stosunkowo krótkiej perspektywie będzie on obowiązywał na teranie Unii. Jakość podróży, obok ceny za przejazd, będzie na pewno ważnym elementem decydującym o tym, że pasażerowie będą wybierali podróż pociągiem, a nie autobusem bądź samochodem.

Od konkurencji nie uciekniemy. Nie uciekną od niej również polskie koleje. Już jej zresztą doświadczają, bo konkurencja wjeżdża także na polskie tory.

Dotyka nie tylko przewozów pasażerskich, ale też towarowych. W tym przypadku doświadczenia mamy gorsze, obraz jest inny. W 1997 roku (przed sprywatyzowaniem) PKP przewiozły 230 mln. ton. towarów.

Później udział prywatnych przewoźników, którzy pojawili się na rynku kolejowych przewozów towarowych, nie był imponujący. Jednak już po pierwszych pięciu latach proporcje zaczęły ulegać zmianie.
W tym okresie na bazie przewozów towarowych PKP powstała Grupa PKP Cargo - dziś największa w Polsce i druga w UE. W tej chwili PKP Cargo, to 50 proc. rynku w Polsce.

Na ich stronie internetowej można przeczytać, że w roku 2018 roku spółka przewiozła 121,9 mln ton towarów, co dało 48,5 proc. tzw. pracy przewozowej (liczonej w tono-kilometrach). W 2014 ten udział wynosił 57 proc. i cały czas maleje! To przestroga.

Wprowadzenie konkurencji nie może bowiem dla przewoźnika krajowego oznaczać, że straci on rynek na rzecz konkurencji.

Prof. Bogusław Liberadzki, eurodeputowany SLD

Newsletter

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera!
W związku z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 2016/679 o ochronie danych, wyrażam zgodę na gromadzenie, przetwarzanie oraz wykorzystywanie przez Nową Lewicę przekazanych przeze mnie danych osobowych w celach informacyjnych i promocyjnych związanych z działalnością Nowej Lewicy w celach administracyjnych na użytek newslettera, w szczególności wyrażam zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną newslettera oraz informacji o przedsięwzięciach organizowanych lub współorganizowanych przez Nową Lewicę, a także informacji o bieżących wydarzeniach politycznych. Czytaj dalej...
Polityka prywatności | Polityka cookies © 2021 Nowa Lewica. Projekt i wykonanie: Hedea.pl

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem